Te maluchy Blajtkowe zupełnie mi wystarczają :)
Są takie urokliwe i bardzo wdzięczne,
choć trochę ;-) "sfoszone "
Ruda bez grzywki ...
... i Ruda z grzywką.
Paryżanka po powrocie ze stolicy zażyczyła
sobie zmiany ciałka no i nowych ciuchów ...
... teraz jest cała happy :)
To wszystkie Blythe jakie mam :D
ależ urokliiiwa ta gromadka!
OdpowiedzUsuńwidzę, że i Twoje paskudki
mają godną swej natury Nianię :)
Haha... tak jakoś wyszło :)))
UsuńUrocze buziaki.miło popatrzeć.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo tak jest na co popatrzeć :)))
UsuńPozdrawiam i dziękuję :)
Śliczne maluszki !!! :)
OdpowiedzUsuńCudne maluszki, zwłaszcza rudzielce zielonookie. :)
OdpowiedzUsuń... są bardzo urokliwe :)
UsuńCałkiem spora grupa dziewczynek o dużych, okrągłych oczkach! Zamiana ciałka robi z nich zupełnie inne lalki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
... i chyba już wystarczająca ta gromada :)))
UsuńNo tak zmiana ciałka wszystkim lalkom wychodzi na lepsze :)))
Pozdrawiam gorąco :)
Paryżanka podrosła:) Fajna ta Twoja gromadka. Ja a jedną i bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :)
UsuńTeż chciałam kiedyś tylko jedną, ale reszta to się sama wepchała :)
Ech... Szkoda, że ja nie przyuważyłam kiedy jest Dzień Blythe... :(. Świętowałabym razem z moją Luną :).
OdpowiedzUsuńPani Blythki są takie urocze :). Widać, że i szczęśliwe :).
Hehehe... spróbowałyby nie być szczęśliwe ;-)
UsuńNie mów mi pani, proszę :D
Dzięki i pozdrawiam serdecznie :)
Hehe w porządku ^^.
UsuńPozdrawiam również :).