Dziękuję za odwiedziny i motywujące komentarze <3
nie zmienia to faktu, że wahania mam w dalszym ciągu :(
Dzisiaj chcę pokazać fotki (w zbliżeniu)
mojej nowej choinki, bo to już 6 styczeń minął
i przychodzi czas aby ją rozebrać, a tak mi żal.
Doszło też parę nowych :)
... i jeszcze jest miejsca na więcej tancereczek :D
Taka była poprzednia i zaczęło robić się ciasno.
Prześliczne baletnice. Gdzie zdobyłaś takie cuda?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCuda kupione w Home & You.
Choinka iście bajkowa i "roztańczona". :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno założyłam profil na FB, ale bloga nie zamierzam porzucać. Nie porzucaj więc i ty, bo lubię tu zaglądać.
Dziękuję <3
UsuńDla takiego przemiłego wpisu warto zostać :D
Prześliczna choinka. Aż żal rozbierać.
OdpowiedzUsuńChoinka jest niesamowita, też by ki było żal rozbierać... 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam <3
UsuńNa taką choinkę można patrzeć cały rok. :)
OdpowiedzUsuńHehe... to dopiero by się znudziła :D
UsuńCudna choinka <3
OdpowiedzUsuńJa mialam swoja rozebrac ale mama mnie uswiadomila ze do gromnicznej mozna choinke miec :) Wiec jeszcze niech chwile postoi :)
Moja mama też tak mi mówiła :)
UsuńDziękuję Uleńko <3 <3
Ojej, jaka przepiękna choinka! Ile na niej pięknych baletnic <3 To najpiękniejsza choinka jaka ostatnio widziałam!!! nie dziwię się, że żal Ci ją rozebrać!!
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji przesyłam życzenia szczęśliwego Nowego Roku, dużo zdrowia i spokoju i oczywiście spełnienia lalkowych marzeń!
Dziękuję <3
UsuńRównież życzę Szczęśliwego Nowego Roku <3
Choinka cudna, możesz nie rozbierać do 2 lutego. Moja niestety w tym roku nie przetrzymała i już jej nie ma, zostały tylko stroiki.Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDlatego też nie lubię "żywych" choinek :(
UsuńDzięki Sówko <3
Ja bym z chęcią miała choinkę cały rok, gdyby nie to, że by się zakurzyła...
OdpowiedzUsuń... i o to chodzi <3
UsuńU mnie choinka stoi czasem i do marca ;) (no, generalnie staram się ją rozebrać do Popielca, ale nie zawsze wychodzi). Twoja jest przecudna, uwielbiam te baletnice i tancereczki! Aż całe drzewko zyskuje na zwiewności od tych tiulów i piórek :)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam :) i o taki efekt mi chodziło, cieszę się, że podoba Ci się <3
UsuńDziękuję :D
Ja moje choinki ZAWSZE trzymam min. do 2 lutego, a max. do końca karnawału. (z wyjątkiem gdy byłam chora i zmieniałam pracę - wtedy, choć bez bombek, ale stała do... lipca, he, he)W tym roku, w ramach wyjątku mam też żywą, ale uschła jeszcze przed 6. 01. Pewnie w ciągu 2 dni, ją pożeganam, zostawiając dużą, sztuczną w salonie - ubraną plastikiem dla wandali (kotów).
OdpowiedzUsuńMasz moje marzenie: Mini Native American Midge :-). Hura!
To też chyba potrzymam ją do końca karnawału :)
UsuńKiduś tą Mini Native American ... to prezent od Mangusty i też mnie bardzo cieszy :D
Dziękuję <3
Choinka przecudowna! Bardzo pomysłowa. Ogromnie mi się podoba. Wahania są chyba u każdego, ale myślę, że klimat bloga jest niepowtarzalny. Mimo, że np. facebook działa dużo szybciej i łatwiejszy jest tam dostęp do innych lalkowiczów, to tutaj jest jakoś tak bardziej twórczo, klimatycznie, szlachetniej.
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze coś: Weź nie marudź, weź się przytul ^_^ Przytulam wirtualnie.
UsuńDzięki Iguś <3
UsuńMasz zupełnie rację ;D
Nie marudzę tylko jest mi smutno :(
UsuńPrzytulam również <3
<3 <3
OdpowiedzUsuńTwoje tancerki zawsze mnie
OdpowiedzUsuńzachwycają - gdybym miała
choć kilka z takich, jak u
Ciebie widzę - cały rok by
cieszyły oczy i serce ♥
Cieszę się ogromnie, że podobają Ci się <3
UsuńTwoja "tańcząca" choinka nie ma sobie równej! Te baletnice, i laleczki, i pierniczki, i Aniołeczki są takie delikatne i piękne, że nikt nie mógłby przejść obok niej obojętnie! Cudna!
OdpowiedzUsuń... a wiesz, że tych tancerek to ciągle mi mało i mało :D
UsuńDzięki Olu <3
Bardzo oryginalna, "roztańczona" choinka :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :)))
Usuń