niedziela, 10 sierpnia 2014
Porcelanowy Adorator
Jakiś czas temu z .... Baszty Szarej Sowy
na Wichrowych Wzgórzach przyjechał
do Wrocławia - w poszukiwani
swojej księżniczki -
porcelanowy Adorator
na drogę dostał odprawę co by sobie
dalej w świecie radził sam ............
- Tyle!!!
Przepięknych Tkanin
i dzbanuszek co by w gardle mu nie zaschło...
....... wstępna próba nowych znajomości .....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no, no, czuję, że absztyfikant narobi jeszcze mnóstwo zamieszania...
OdpowiedzUsuńo ile cudny kocurowaty nie wyślini mu całej pewności siebie...
... na razie tylko go obwąchuje i zastanawia się gdzie to się szlajał do tej pory, a królewny jak się dowiedziały to aż piszczą ;) tak chłopa im się
Usuńchce :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Z własnym czajnikiem przyjechał, niesamowite :P
OdpowiedzUsuń... ta, Szara Sowa powiedziała. że to Anglik :D
UsuńBardzo przystojny tylko jakiś wystraszony... może to spotkanie z kotką go tak zaskoczyło?
OdpowiedzUsuńUbranie ma fantastyczne!
Już się cieszę na kolejne sesje damsko-męskie.
Serdecznie pozdrawiam!
... to raczej Wrocław go zaskoczył ;)
Usuńsesje powinny być, jak się do aparatu jakiegoś dorwę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
.... i ma się czego bać :) Tyle kobitek , jak dorwą nieszczęśnika ...
OdpowiedzUsuńStrach pomyśleć co się będzie działo.... :):)
... nonono!
UsuńCzy koteczek to zaczarowana księżniczka, czy raczej smok strzegący księżniczki? Co do czajniczka, wiadomo, żaden szanujący się Anglik bez tego sprzętu w świat nie rusza.
OdpowiedzUsuń... koteczek to nie księżniczka tylko ... mój Księciunio :D
UsuńPozdrawiam serdecznie :)