MOI OBSERAWORZY :

wtorek, 26 sierpnia 2014

Ruda Merida



                                            Ruda chciała się przebrać -
                                                                             chcesz i masz -

                                                     gorsecik i pantalonki
         

















                            pantalonki uszyte są z materiału, który między innymi
                            przywiózł Książę z Wichrowych Wzgórz od Szarej Sowy :)
                            jest taki fajnie układający się - Ruda bardzo dziękuję :)




146

24 komentarze:

  1. Jestem zachwycona jej nowy wizerunkiem, ależ gorsecik cudny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...tak trochę oszczędnie - po szkocku ;)
      Pozdrawiam i dziękuję bardzo :)

      Usuń
  2. Wiesz, że w szyciu takich cacek jesteś niezrównana! Świetnie to wygląda a Twoja ruda to prześliczna lalka! W jej włosach jestem zakochana! Czy są takie miękkie i miłe w dotyku, jak wyglądają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu za cacka :D
      Tak włoski ma rewelacyjne, milutkie i mięciutkie zarazem, ale gdybym
      dorwała odpowiedni kolor ciałka artykułowanego, zaraz bym ją przesadziła,
      brakuje mi w niej tej artykulacji (patrz jak się można przyzwyczaić) :D
      Pozdrawiam gorąco :)
      Przesyłka jeszcze nie przyszła

      Usuń
    2. W takim razie jeszcze bardziej mi się podoba!
      Oj, można się przyzwyczaić do artykulacji. Moja Barbie Look nawet godziny nie postała a już zmieniłam jej ciałko, choć oryginalne jest delikatniejsze, smuklejsze i bardziej wyrzeźbione...
      Ps. Myślę, że jutro już dojdzie :-) :-)

      Usuń
    3. ... ja też tak myślę :D - napisałam Ci maila :)

      Usuń
  3. U Ciebie nawet Merida ma gorset i to w swoim stylu, super :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze, co pomyślałam, to że Merida może wybrać się na plażę, tylko musi troszkę cofnąć się w czasie. Gorsecik, pantalonki i te wiązane wysoko balerinki, jeszcze tylko czepeczka brakuje. Jest śliczna, ruda i piegowata , to jest to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... Merida wybiera się ale nie na plażę tylko na wrzosowiska ;)
      Dziękuję i gorąco p-ozdrawiam :)

      Usuń
  5. albo jasnomiętowej parasoleczkim by zbytnio nie osmaliła noska,
    wszak księżniczkom nie wypada być smagłymi niczym prosty lud -
    chyba, że wschodnim królewnom...
    ale się cieszę, że pozwoliłaś jej tak swobodnie pohasać - teraz
    czekam na jakąś sesyjkę wśród wrzosowych bądź lawendowych
    pól i łanów - wyglądałaby tam jak z "Wichrowych Wzgórz" ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... prawie trafiłaś ;) właśnie czekam, aż z tanieją wrzosy w kwiaciarni,
      bo chodzi mi po głowie taka myśl :D Hahaha ...a na wrzosowiska to
      jej parasoleczka nie potrzebna, słonko już tak tam nie grzeje ;)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. oj, Jesienna Pani potrafi zaskoczyć...
      a wrzosy kocham - i właśnie z nimi pamiętnego dnia przybył nad wyraz przystojny młodzieniec ubiegając się o mą dłoń ( i nie tylko )

      Usuń
    3. ... i oczywiście musiało skończyć się to Happy Endem :D
      a na wrzosy czekamy ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Oj leniuszki, trzeba wybrać się na wrzosy do lasu, a nie do supermarketu.
      Ja z Wdzydz przywiozłam sobie ładny bukiet.

      Usuń
    5. ... więc pozostają nam ... sklepy :D

      Usuń
  6. Piekna ta Merida a w ubranku twojego wykonania po prostu cudowna!!!! Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Uleńko, tym bardziej, że tak rzadko widać Cię na blogach
      i bardzo gorąco pozdrawiam :)

      Usuń
  7. No i ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam Twój krawiecki kunszt - komplecik wyszedł bardzo stylowy. Merida wygląda w nim uroczo. :)

    OdpowiedzUsuń

Masz ochotę wyrazić swoją opinię ? Napisz proszę :