środa, 14 czerwca 2017
jak wata cukrowa - Smiley
Tak słodko, cukrowo i różowo ... łaaaaaaa
i balkonowo ....
Dziś dwie wypuściłam na powietrze.
Pierwsza to:
Smiley z 2015
kupiłam ją na fejsiku gołą i wesołą
w internecie wynalazłam jak była odziana
i cosik takiego mniej więcej jej uszyłam :)
Uwaga! bluzeczka ze skarpetki :P
NOWEJ
Druga to :
Neysa z 2014
a raczej Tereska
pierwszego wypustu
ale już w swojej sukience
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie się prezentują wśród kwiatów. Smiley ma śliczne włosy.
OdpowiedzUsuńI chciałabym tak umieć szyć :-(
te włosy mnie też zauroczyły :)
UsuńZ szyciem to pewnie z czasem nabierzesz wprawy :)
Dzięki i pozdrawiam :)
Piękne panny.Wspaniale wyglądają wśród kwiatów,odziane w śliczne ubranka.Bluzeczka że skarpety? Wygląda jak że sklepu!
OdpowiedzUsuńPiękny balkon!Mnie kwiaty nie kochają.Patrzę i podziwiam...
Bardzo mnie cieszy, że podobają Ci się moje uszytki :D
UsuńDziękuję serdecznie i mocno pozdrawiam :)
Kiedy zobaczyłam fotkę w powiadomieniu byłam w 100% przekonana, że to jej oryginalne, sklepowe ubranko... Dopiero po wejściu na Twojego bloga zaczęłam czytać i moja buzia otwierała się coraz szerzej... ;-) No ekstra ciuchy! Lepsze od oryginalnych! No a bluzka ze skarpetki to już w ogóle szał ciał! ;-) ZDOLNIACHO :-)
OdpowiedzUsuńAya onieśmielasz mnie :)
Usuńale dziękuję ogromnie za uznanie :)))
Fajne ubranko uszyłaś, lepsze niż firmowe. Masz śliczne pelargonie. Pozdrowionka. :) ☺
OdpowiedzUsuńDzięki za pelargonie i za ubranko :)))
Usuńkomplecik Smiley sprawiłaś ładniutki!!!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten pysiałek (mam przecież
trzy niunie o tych rysach) - ale niestety
na żywo barwa włosów w sklepie boleśnie
mnie rozczarowała = sprawiała wrażenie
brudnego czegoś, nie uroczo kojącej lawendy...
Wiesz, w sklepie też miałam takie wrażenie, może to kwestia oświetlenia, a może pudełka :)
UsuńDzięki Ineczko :)
Jak słodko! Obie dziewczyny fajne są i uszyłaś świetny strój dla Smiley.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Dziękuję bardzo :D
UsuńPozdrawiam :)
Przeuroczo! Ta dżinsowa sukienka jest świetna! Sama bym sobie taką sprawiła :p
OdpowiedzUsuńTa dżinsówka to oryginalna :)
UsuńDzięki i pozdrawiam :)
Ubranko robi wrażenie! Bluzeczka ze skarpety! Nie mogę, jakie to fajne! Też kiedyś spróbowałam, ale moja się nie umywa! Cudne dziewczęta na balkonowym spacerku!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pierwszą bluzeczkę uszyłam, była inna, ale z czasem dochodzi się do wprawy :)
UsuńDzięki Olu i gorąco pozdrawiam :)
Bluzeczka ze skarpetki prima sort, nigdy bym się nie skapnęła, gdybyś ie napisała. :)
OdpowiedzUsuńSkarpetka (byleby nie była gruba) to świetna tkanina
Usuńdo szycia :)
dziękuję i pozdrawiam :)
Też uszyłam bluzeczkę ze skarpetki ale moja tak ładnie nie wygląda :( .
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo podoba mi się Neysa :):)
Łał dzięki Kasiu za pochwałę :)
UsuńPięknie wykorzystana skarpetka.
OdpowiedzUsuńAcha :) Dzięki :)))
Usuńobie śliczne :)
OdpowiedzUsuńWiem :D
Usuń