ale było :)
zobaczcie co Mangusta złapała swoim obiektywem :D
... Irlandzkiego Kościastego.....
... który na współkę z dziewczynką ze studni i Golumem egzorcyzmy jakieś odprawiali
na Brackowatą, której usta już zzieleniały ze strachu....
.... potem próbowała zainterweniować w to marchewka Ani....
.... Dyniogłowa Mangusty nie mogła na to patrzeć.....
,,, a już uwolniona Bracka zajęła się maluchami...
.... w końcu do akacji wkroczyła Daniela, Mangusty...
Na koniec Rude Operetty zgodnie odwaliły modły.....
.... twierdząc, że to może być ich tata!