Te BZY -
dedykowane są Karolinie 💙
Minęło już cztery lata jak tam byłyśmy
Teraz poszłam sama, aby porobić fotki i przekonać się,
czy mimo zimnicy jaka jest krzak BZU kwitnie o tej porze.
Pozdrawiam 😃
zapomniałam lalki zabrać 😜
<3
OdpowiedzUsuńKocham bzy! Niestety, w mojej okolicy jest tylko jeden krzak. Piękne fotki, Ewuś.
OdpowiedzUsuńU mnie bez jeszcze bezlisny i bezkwiatkowy, ale powoli roślinnosć budzi się do życia. PS: Ogromnie cieszę się, że jesteś częściej na blogu i pokonałaś trudności techniczne :-) Blogosfera bez Ciebie była bardzo smutna :-)
OdpowiedzUsuń*bezlistny
Usuń**roślinność
Aaww <3 Dzięki :)
OdpowiedzUsuńPiękne bziki! Moje na podwórku nawet jeszcze porządnych pąków nie mają, a co dopiero mówić o kwitnieniu :(. Zimno, leje i dopiero co wychyliły się tulipany.
OdpowiedzUsuńBzy i ich zapach... super pomysł z przypomnieniem sobie poprzedniego spaceru :-)
OdpowiedzUsuń