Cudne hiacynty i sesja! Oboje doskonale się odnaleźli we wiosennych klimatach, a Ken w Twojej wersji wygląda o wiele lepiej, niż w oryginale - nie poznałam go! Na ostatnim ujęciu ma takie zalotne spojrzenie :)... Mmm, rzeżuszka apetyczna wielce!
W tym roku nie posiałam rzeżuchy, ale żonkile i śmierdziuchy też mam. Hiacynty tak mocno pachniały, że musiałam wynieść na werandę. Miałaś mi napisać jakie kolory lubisz najbardziej.
Cudna sesja. Oboje wyglądają wspaniale. Nadal nie mogę się nadziwić, że z takiego chłoptasia zrobiłaś mężczyznę. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńCudne hiacynty i sesja! Oboje doskonale się odnaleźli we wiosennych klimatach, a Ken w Twojej wersji wygląda o wiele lepiej, niż w oryginale - nie poznałam go! Na ostatnim ujęciu ma takie zalotne spojrzenie :)...
OdpowiedzUsuńMmm, rzeżuszka apetyczna wielce!
W tym roku nie posiałam rzeżuchy, ale żonkile i śmierdziuchy też mam. Hiacynty tak mocno pachniały, że musiałam wynieść na werandę. Miałaś mi napisać jakie kolory lubisz najbardziej.
OdpowiedzUsuńBardzo wiosenna sesja. Ja zupełnie zapomniałam o rzeżuszce. Ken z wąsikiem wygląda naprawdę fajnie. Trochę jak Rhett Butler. :)
OdpowiedzUsuńO! Jakie łądne paseczki <3
OdpowiedzUsuńTen wąsik, ach ten wąsik... ;-) Buziaki
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że Kenowi sypnął się zarost :)))
OdpowiedzUsuńTak wygląda świetnie!
No i oczywiście - piękne kwiaty!